Pamiętacie, milion lat świetlnych temu zaczęłam malować meble kuchenne IKEA STÅT.
Robiłam to w tak zwanym międzyczasie. Czyli między czynnościami takimi jak: pranie ( chciałam napisać prasowanie, ale nie prasuje od 10 lat) , gotowanie, sprzątanie, wycieranie nosów, tyłków i czytanie na dobranoc. Gdzieś między te czynności upychałam szlifowanie, malowanie, skręcanie i takie różne inne słodkości.
Jednak, mój międzyczas się skończył, dzieci poszły do szkoły, trzeba było je ogarnąć, ruszyła elewacja i nasza kuchnia została rzucona w kąt. Tylko w przenośni. Bo w sumie to stoi na swoim zacnym miejscu, a tylko dwie szafki są rzucone w kąt, pod schody.
Wstępniaczka na ten temat Wam napisałam jeszcze w zeszłym stuleciu, kto nie pamięta klika >klik< i czyta, a kto pamięta czyta co następuje :
Prawda jest taka, że i tak dalej nie mamy płytek i szafek na przeciwległej ścianie, więc pokażę Wam tylko jedną stronę mojej kuchni .
Ale to nic, bo szafki pomalowane są już dwa miesiące i mogę Wam napisać coś więcej nie tylko o samym malowaniu ( już nabrałam dystansu do tej całej masochistycznej czynności) ale i o użytkowaniu.
Przede wszystkim, od razu oświadczam, że nie ma lepszej farby od V33 do renowacji mebli kuchennych. I naprawdę, nie płacą mi za to, jestem niezależnym ekspertem. Moje dzieci codziennie przejeżdzają po nowo wymalowanych frontach autkami/ kredkami/ rękami/ nogami ( tak!) / łokciami. Co rusz wylewają mleko. Masło spływa po nich notorycznie, gdy Jurek po raz kolejny nie trafia sobie w kanapkę. Drzem też. A ja obijam wózkiem z Ryśkiem jeden róg mebli przynajmniej dwa razy dziennie. I przyznaje, są mikro zniszczenia, ale na ten codzienny armagedon, uważam, że to naprawdę nic. W normalnych, typowych polskich warunkach domowych nic nie ruszy tej farby. Kocham ją. Szkoda, że ma tak mało kolorów, bo bym pomalowała nią wszystko. Łącznie z dziećmi.
Fronty kuchenne- jak malować, żeby przeżyć?
Jak już pisałam malowanie nią jest cudowne, warto jednak pamiętać o dobrym wałeczku z gąbki i o odpowiednim nanoszeniu farby- w jedna stronę, tak by nie było różnicy w refleksach świetlnych, gdy w kuchni zawita słonko. Ja miejscami to olałam i pod światło widać ruch wałka. Ale to taki niuans, że nigdy nikt tego nie zauważy, chyba że opiszę to na blogu. Można dopatrzyć się i śladów po dawnych urazach szafkowych i odpryskach, ale to naprawdę, dopiero na trzeci rzut oka:)
Metamorfoza kuchni – tanio i prosto!
Kocham mój nowy look kuchenny, nasze różowe płytki i szare fronty sprawiają, że czuję się troszkę jak na Upper West Side w NY. Jestem taka dumna , że moja kuchnia nie jest biała a moje płytki cegiełki są różowe. Nie jest to może jakieś mega szalone, ale jest inne niż wszechobecne białe płytki metro i białe kuchnie z dębowymi dodatkami. Róż nie nudzi się wcale. Szary jest cudny, można go nie przecierać i dwa tygodnie i nic nie widać, ba, nawet znienawidzone rowki w Stacie przestały świecić brudem (alleluja). Żałuję, że nie mam więcej górnych szafek w wersji przeszklonej, ale ponieważ moje meble są z innej epoki, nie mogłam nigdzie znaleźć takich a zabawa w dorabianie u stolarza mnie nie kręci na dziś dzień.
Strzałem w dziesiątkę są też nóżki- do ostatniej chwili chciałam je zabudować, bo nie chciało mi się sprzątać pod spodem haha, ale okazało się, że ogarnięcie pod szafkami jest lajtowe, a nóżki nadały kuchni lekkości i widać więcej pięknych płytek. No i kot jak ukradnie coś z blatu ma niezły schowek, nie ma szans, nie złapię go nawet za ogon a taka chuda nie jestem, żeby tam wejść. 🙂
Na początku troszkę się tej szarości bałam, bo kuchnia jest dość ciemna, mamy tylko małe okienko + światło które dociera z okna w salonie. Dziękuję sobie codziennie, że kazałam mojemu mężowi powiękrzyć dzwi między kuchnią a salonem- teraz kuchnia jest na salon praktycznie otwarta i podczas gotowania mogę widzieć co się dzieje chociaż na sofie 😀 I mam światło z okna 🙂 Taras też powinien doświetlić kuchnie, więc jest bardzo dobrze. Prócz tego, szare fronty, pudrowo różowe płytki i szarość jesieni komponuje się super.
Wstaję rano i słuchając naszego oldschoolowego radia parzę kawę. Robię to w tej części kuchni, której dziś jeszcze nie poznacie :)) Zamiast tego, patrzcie na ten porządek na blacie i podłodze – tak nie będzie już nigdy.
I na deser kilka zdjęć w trakcie demolki, czyli najlepsze ” przed” jakie znalazłam, dzięki Insta:)
Mam szafki na nożkach od 13 lat i nową kuchnię w planach. Nigdy więcej nóżek! Pięknie to wygląda, ale z praktycznością kiepściutko 😉 Chylę czoła przed Waszą pracowitością. Jest pięknie 🙂 Pozdrawiam!
Kuchnia prezentuje się bardzo dobrze, a płytki na podłodze – poezja! 🙂
Dziękuję! Też kocham te płytki.
Czyli będę żałować bo ja nienawidzę sprzątania. Haha. Dzięki buziaki
Przepięknie Wam wyszło, bardzo trafione połączenie kolorystyczne!!!
Twoja kuchnia jest piękna, a najpiękniejsze w niej jest to, że skończyłaś projekt, który zaczęłaś – jak sama piszesz – milion lat świetlnych temu. Ja też mam taki projekt sprzed miliona lat i też dotyczy kuchni. Mam nadzieję, że w końcu dopnę swego. Pozdrowienia!
Mamy sosnowe meble , pomalowalismy farbą oczywiscie ciemną , palisander czy venge nawet, marze o tym by zmienić ten kolor – czy V33 przykryje ten nasz kolor farby czy trzeba szlifować do gołego drewna ? chciałabym by była to biel albo jakiś bliski temu kolor jasny.
Przykryje. Spokojnie :)) skoro tak dobrze trzyma na mojej kuchni ze sliskiego mdf to u Was tym bardziej. Trzeba bedzie nalozyc ze dwie trzy warstwy ale to idzie szybko i przyjemnie wiec ja bym malowala. Jest taki ladnynkolor nie do.konca biały w tych farbach do renowacji kuchni nawet
Rewelacyjna metamorfoza! Jestem pod wrażeniem! Gratulacje 🙂
Gratuluję wytrwałości i osiągniętego efektu! Po przeczytaniu Twojego posta, sama zapragnęłam przemalować swoją kuchnię 😀
Świetna kuchnia mój klimat.
A płytki gdzie kupione? I jaka nazwa?
Także mamy cegiełke (Paradyż) ale białe i czarne takiego koloru niestety nie znalazłam ������
Bardzo podoba mi się Wasza kuchnia, właśnie dlatego, że jest taka Wasza/Twoja. Jak chciałaś. Ja właśnie przewalam internet w poszukiwaniu do kuchni czegoś innego niż białe metro 🙂
Ciekawa aranżacja, postaraliście się przy tej metamorfozie muszę przyznać, ale nadal można dodać kilka elementów dekoracyjnych lub pomyśleć nad zmianami w przyszłości, kiedy na horyzoncie pojawi się więcej czasu lub funduszy. Polecam zajrzeć do asortymentu centrum http://www.bartycka24.pl/ naprawdę warto.
Dziękuję. No jest nasza, moja, no poprostu ja ją kocham i chyba o to chodzi. Plytki inne niż metro strasznie o nie ciężko ale szukaj , obyś cos znalazla!????
Jestem z Krakowa, tu króluje Maxfliz.
Absolut keramika. Kolor salomon, a podłoga to vives 1900
Jestem pod wrażeniem tego, co zrobiliście z tą kuchnią! 🙂 Jak nowa i do tego stylowa.
Przepiękna kuchnia😍 zakochałam się w szarym kolorze, ale z lekką nutą niebieskiego i mam wrażenie, że Twoje dolne szafki właśnie takie są. Chyba, że to gra światła i są tego samego koloru co górne 😂 proszę napisz, że to innych kolor i pamiętasz jego nazwę 😉
nieststyyy to światło tak pada. Wszystkie są szare…. ale wiem ze kiedyś Conchita Home na blogu jakoś mieszała kolory z tą farbą zeby mieć coś niestandardowego. Poszukaj! 🙂
Piękne połączenie kolorystyczne. Te różowe płytki są super, też takie chcę!
dzieki wielkie. Płytki to był chyba zakup życia hah:)
Witam,
Właśnie zastanawiam się nad pomalowaniem moich szafek kuchennych z Ikea,dokładnie ten sam model co u Pani. Ciekawa jestem jak sprawowała się farba v33 na szafkach? Od metamorfozy Pani kuchni mineły prawie 2 lata.
jest super, mamy bardzo niewiele ubytkków- polecam bardzo bardzo!
nogi sa cudowne można sprzatac pod szafkami nie ma się swiadomosci ze pod cokołami jes pelno wstrętnego brudu!
to prawda!
Witam,
kuchnia cudowna, ja właśnie planuję przemalowanie mojej kuchni może Pani powiedzieć jakie to kolory i ile farby Pani zużyła?
to szary z v3v jest. tym wpis osobny